poniedziałek, 12 marca 2018

Mantrailing

W zeszły weekend wzięliśmy udział w warsztatach z Roksaną Moską, dotyczących mantrailingu.

O takich warsztatach marzyłam od kiedy postanowiłam, że będę miała wilczaka, czyli dobre pięć lat. Ta rasa została stworzona do tego, by pracować nosem. Węszyć, tropić, szukać, rozwiązywać łamigłówki na szlaku. Odnajdywać ludzi.
To właśnie czechosłowacka straż graniczna pierwsza postanowiła wykorzystywać super nosy wilczaków w poszukiwaniu ludzi.

Tito w mantrailingu sprawdził się doskonale. Błyskawicznie załapał o co chodzi, bez problemu radził sobie z wyszukiwaniem śladu na różnych powierzchniach, także z odnajdywaniem 'zaginionego' pozoranta czyli mispera (od missing person) w różnych trudno dostępnych miejscach.

Roksana stwierdziła, że jest on maszyną do tropienia.
Jaka jestem dumna z mojego kudłaczka... :D

































niedziela, 10 grudnia 2017

Grupowy spacer

Grudniowy spacer grupowy. Bardzo sympatyczny i fajny. Niestety, po tym jak Titunio postanowił udowodnić innemu psu kto tu jest największym samcem w lesie... większość spaceru musiała już odbyć się na smyczy. 
Życie z dorosłym psem wydaje mi się dużo łatwiejsze, niż życie ze szczeniakiem. Tito jest już wychowany, wyszkolony, potrafi się zachować... Ale mimo to ma swoje wyskoki. Przez ponad cztery lata nauczyłam się je przewidywać i im zapobiegać, są niestety momenty, gdy mój wilczak jest sprytniejszy niż ja.
Jednym z najtrudniejszych tematów jest przebywanie z innymi psami. Tito jak to obiecane jest w opisie rasy - po osiągnięciu dojrzałości przestał tolerować obce pieski. A raczej zaczął je wybiórczo nie tolerować.
Dlaczego wybiórczo?
Bo Tito to nie jest piesek który wszystkich kocha albo wszystkich nienawidzi.
Przed większością nowo poznanych piesków musi się pokazać. Trochę powarczeć, trochę najeżyć, postawić kitę do góry. Jego zachowanie to typowo samczy teatrzyk... ot, taka napinka, że niby co to nie on.
Dalszy ciąg tego teatru w dużym stopniu zależny jest od zachowania drugiego psa.
Nie, nie od tego, czy to samiec czy suczka (chociaż owszem, trudniej jest z innymi samcami, a najtrudniej jest z takimi, co są duże, pewne siebie i mają jajka...), ale od mowy ciała drugiego zwierzaka.
Otóż Tito szuka zaczepki. Do bójki. Do zabawy.
Moją rolą, jako odpowiedzialnej właścicielki jest nie dopuścić do tego pierwszego a umożliwić to drugie w kontrolowany i bezpieczny sposób.

środa, 29 listopada 2017

sobota, 4 listopada 2017

Jesień

Jesień w Szkocji potrafi dać popalić i bywa trudna i męcząca. Ciemno, zimno, wietrznie a do tego deszczem tnie co dnia... a tym czasem z psem wyjść trzeba. A pies - chociaż mądre z niego bydlątko - no cóż, pan pies nie wie, że niedawno przestawiliśmy zegarki i można by w sumie tak z godzinkę pospać jeszcze. Na szczęście zd
arzają się i słoneczne, pełne kolorów poranki...

wtorek, 3 października 2017

Loch Ericht

Co roku o tej porze wybieramy się na krótką wycieczkę na północ, nad Loch Ness i w Highlandy. Kochamy te rejony. Tym razem zatrzymaliśmy się po drodze nad Loch Ericht - na krótki spacer. Z ciocią Małgosią i wujkiem Markiem.

wtorek, 5 września 2017

Złoty pies czyli Pies Dobry Obywatel cz.3

Dziś podeszliśmy do kolejnego egzaminu  w ramach brytyjskiego Kennel Clubu - The Kennel Club Good Citizen Dog Scheme Gold Level.
No i stało się.  Mamy nasz złoty dyplom i masę satysfakcji.